Na pewno choć raz w życiu zdarzyło się Wam dokonać jakiegoś zakupu pod wpływem impulsu. Jednak czy spontanicznie podejmowane decyzje są naprawdę aż tak spontaniczne? Mamy na to zupełnie inną teorię, którą wyjaśniamy na przykładzie konkretnych przykładów i liczb! Marketing sensoryczny może bowiem sprawiać, że nasze decyzje wcale nie zależą od nas…
Jaki wpływ na klientów ma marketing sensoryczny?
Szczegółowo przeanalizowaliśmy raport firmy IMS, która wraz instytutem badawczym Millward Brown sprawdzili, co tak naprawdę wpływa na zachowania konsumentów. Pod lupę wzięliśmy marketerów, a właściwie imponujący arsenał, którym dysponują. Padło na marketing sensoryczny, którego głównym zadaniem jest wzbudzenie konkretnych, pozytywnych emocji i skojarzeń, które zachęcą klientów do zakupów. W sklepach, w których był obecny marketing sensoryczny 34 proc. ankietowanych oceniło swój nastrój jako bardzo dobry. To właśnie za pomocą zmysłów (wzroku, węchu, jak i słuchu), które analizują bodźce zewnętrzne, w dużej mierze podejmujemy decyzje. Poniżej opisaliśmy kilka przykładów, które pozwolą Wam rozwiać wszelkie wątpliwości na temat spontanicznych zakupów.
Audiomarketing w praktyce: przykłady
W okresie świąt marketingowcy na każdym kroku trzymają rękę na pulsie. W swoich działaniach promocyjnych mają coś, co niesie ukojenie dla naszych uszu. Tuż po przekroczeniu progu sklepu z łatwością zauważycie, że muzyczne playlisty ustępują miejsca kolędom i bożonarodzeniowym pieśniom, dlaczego? W świątecznym nastroju tworzonym przez muzykę o wiele przyjemniej jest robić zakupy dla najbliższych. Jest to doskonały przykład audiomarketingu. Jednak każdy sklep powinien zadbać o nieco odmienną atmosferę i dobrać utwory tak, aby pasowały one do poszczególnych powierzchni sprzedażowych. W takich działaniach niezwykle istotne jest to, aby wszystkie komunikaty marketingu sensorycznego były dostosowane do grupy docelowej. Inna bowiem muzyka jest rekomendowana do sklepu z branży odzieżowej dla nastolatek, a inna do eleganckiej perfumerii przy modnej ulicy w centrum miasta. Poziom głośności świątecznego repertuaru jest także dostosowany do odbiorców. Oczywiście nie bez powodu, spokojniejsza muzyka pozwala klientom skupić i skoncentrować się na zakupach, o czym oczywiście wiedzą nie tylko znawcy audiomarketingu. Sami przyznacie, że o wiele lepiej robi się zakupy w miejscu, w którego tle leci Wasza ulubiona piosenka, prawda?
Mało kto wie o tym, że za publiczne odtwarzanie znanych i popularnych utworów muszą być odprowadzane opłaty z tytułu praw autorskich i pokrewnych do właściwych organizacji, które chronią twórców, wykonawców, artystów, a także producentów. Są nimi m.in.: ZAIKS, STOART, SAWP i ZPAV. Często wystarczy jednak jeden kontakt telefoniczny do tych instytucji, aby podpisać stosowne dokumenty umożliwiające rozpowszechnianie muzyki w sklepie.
Zapach świąt? Nie, to aromamarketing!
Na pewno sami byliście w takiej sytuacji, w której poznaliście markę swoich ulubionych perfum właśnie po zapachu. Nawiązując do zmysłu węchu, sklepy znacznie chętniej niż wcześniej sięgają po aromamarketing, który stanowi najważniejszy element marketingu sensorycznego. Jego najbardziej charakterystyczny przykład to aromatyzowanie pomieszczeń sklepu w celu wykreowania przyjemnej atmosfery i utrwalenia w klientach pozytywnych skojarzeń z marką. Ciekawą praktyką sklepów jest kuszenie konsumentów konkretnym zapachem perfum, który jest delikatnie rozpylany na powierzchni sprzedażowej. Taki zabieg sprawia, że istnieje duże prawdopodobieństwo tego, że przyjemna woń skłoni odwiedzających sklep do zakupu produktu, którego nie zauważyli na półce, a poczuli jego zapach przy konkretnej alejce zakupowej. Aromamarketing świetnie sprawdza się też w kawiarniach i herbaciarniach. Zapach świeżo mielonej kawy z dodatkiem nutki cynamonu i pomarańczy już na sama myśl przywodzi chwile spędzone przy wigilijnym stole.
Marketing sensoryczny nawet w… opakowaniach
Jak za pomocą czarodziejskiej różdżki witryny sklepowe zmieniają się w piękne wystawy z motywami choinki, mikołaja czy śniegu, a produkty pakowane są w wyjątkowe zestawy świąteczne w atrakcyjnej formie wizualnej. Za te aspekty wystroju sklepu także odpowiada marketing sensoryczny. Zaraz po wejściu do sklepu Wasza uwaga będzie skoncentrowana na cenach. Są one właściwie eksponowane i prezentowane na przykład poprzez odpowiednią grę świateł, która uwydatnia atuty produktów, dzięki którym stają się one jeszcze bardziej atrakcyjne dla naszego oka.
Jak widzicie głównym motorem napędzającym nie tylko zakupy świąteczne jest oddziaływanie na zmysły. Nie wystarczy już jednak zaangażowanie jednego z nich. Coraz częściej sukces sprzedażowy zapewnia zaabsorbowanie kilku zmysłów. Wiele wskazuje też na to, że ten trend będzie rozwijał się w kolejnych latach, wbrew zasadzie less is more.
Dowiedz się również co to jest marketing automation i jak go skutecznie wykorzystać. Zapraszamy na Bloga!
Testowy kmentarz